Tramwaj-widmo jedzie przez Warszawę

Zdjęcie dla kartki: Tramwaj-widmo jedzie przez Warszawę Blur dla zdjęcia do kartki: Tramwaj-widmo jedzie przez Warszawę

Fot. Przemysław Figura/Tramwaje Warszawskie

27 listopada 1996

Niczym w filmie o duchach, w którym pojazdy poruszają się bez kierowców, warszawski tramwaj przejechał ponad 4 kilometry bez motorniczego, a na koniec zniszczył pawilon kwiaciarni!

Ze względu na wczesną godzinę poranną, zbyt wielu świadków przejażdżki tramwaju-widmo przez Warszawę nie było. A widok był wyjątkowy – składający się z dwóch wagonów skład jechał tyłem przez miasto, na dodatek bez motorniczego. W jego ślad podążał samochód z pracownikami komunikacji, próbującymi w jakikolwiek sposób zatrzymać „uciekiniera”, między innymi poprzez próby wyłączania zasilania na poszczególnych fragmentach torowiska. Według wersji oficjalnej powodem samoczynnego ruszenia składu stojącego na terenie zajezdni przy ulicy Woronicza było zwarcie instalacji elektrycznej. Nieoficjalnie mówiło się o błędzie ludzkim, wynikającym z nadużycia napojów wyskokowych.

Tramwaj ku przerażeniu obsługi personelu technicznego wyjechał tyłem z zajezdni i skręcił w ulicę Wołoską. Bez problemu przejechał ostry zakręt w ulicę Rakowiecką, oraz kolejny ostry zakręt w aleję Niepodległości. Minął budynek Szkoły Głównej Handlowej, Biblioteki Narodowej oraz Głównego Urzędu Statystycznego. Wszelkie próby zatrzymania tramwaju okazały się nieudane. Kres ponad czterokilometrowej podróży położyły zwrotnice na skrzyżowaniu alei Niepodległości z Nowowiejską. W trakcie skręcania w lewo, w kierunku Ochoty, rozpędzony skład wykoleił się i z impetem uderzył w pawilon kwiaciarni, a po jej zniszczeniu pojechał dalej, by zatrzymać się na witrynie sklepu mięsnego.

W relacjach z wypadku pojawił się komentarz kobiety sprzedającej w uszkodzonym mięsnym, która miała wzburzonym tonem stwierdzić, że „to skandal, żeby tramwaje mogły ruszać same, a w dodatku tyłem! Wszystko przez tę demokrację".

Zniszczony skład został przetransportowany do warsztatów remontowych i dopiero pod koniec 1998 roku wrócił na ulice Warszawy.

Fotografia:

Wypadek tramwaju numer 1391 i 1392 w dniu 27.11.1996 - Fot. Przemysław Figura/Tramwaje Warszawskie