Picasso maluje warszawską Syrenkę

Zdjęcie dla kartki: Picasso maluje warszawską Syrenkę Blur dla zdjęcia do kartki: Picasso maluje warszawską Syrenkę

Fot. Życie Osiedli Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, nr 9/1948

3 września 1948

W jednym z warszawskich mieszkań na nowo wybudowanym osiedlu na Kole można było oglądać dość niezwykły obrazek: tłumy turystów i dziennikarzy odwiedziły prywatne mieszkanie, by obejrzeć z pozoru niezgrabny rysunek Syrenki na ścianie. Namalował ją jednak nie byle kto: sam Pablo Picasso, światowej sławy gwiazda malarstwa kubistycznego. Lokatorzy mieszkania jednak nie okazali się fanami sztuki współczesnej, Syrenka Picassa - mimo zainteresowania prasy i mieszkańców Warszawy - zniknęła pod warstwą farby przy pierwszej nadarzającej się okazji.

Jerzy Regulski, ówczesny kierownik jednej z budów na Kole, wspomina wizytę delegacji z wrocławskiego Kongresu Pokoju*:
To była bardzo reprezentacyjna budowa, wszyscy ważni przyjeżdżali. Przywieźli Picasso i innych intelektualistów pokazując im odbudowę zniszczonej Warszawy. Picasso przeszedł się po budowie i zawitał do mojego biura, dałem mu dziennik budowy, żeby się wpisał - zrobił zamaszysty podpis. Jak za godzinę tam wróciłem, to kartki już nie było, ktoś ją szybko wyrwał, żeby mieć autograf Picassa.
W jednym, niewykończonym jeszcze mieszkaniu, Picasso wziął węgiel i na ścianie narysował szkic syrenki z młotkiem w ręku, jako symbol odbudowującej się Warszawy. Za 2-3 dni przyjechało kilku panów z MSZ-u i powiedzieli: »Tu, na murach odbudowanej Warszawy, mistrz narysował Syrenkę i udzielił międzynarodowego wywiadu«. Ale co z tym zrobić? Ta historia pokazuje rzeczywistość polską. Oni powiedzieli, że to trzeba zabezpieczyć, tej ściany nie wolno malować. Mieszkanie jednak zostało wykończone, przekazaliśmy je Spółdzielni Mieszkaniowej. Natychmiast nowy lokator zrobił awanturę, że trzy ściany pomalowane, a czwarta - nie. W dodatku na ścianie są jakieś bazgroły. Tłumaczyliśmy, że to rysunek mistrza Picasso i musi zostać w takim stanie. Ten lokator się strasznie pieklił, tym bardziej, że ta Syrenka miała bardzo wyraźne damskie kształty, wielki biust, co miało gorszyć jego dzieci… Najpierw zastawił rysunek szafą, jednak przewodnicy warszawscy przyprowadzali mu do mieszkania wycieczki i pokazywali dzieło Picassa. Ten lokator bardzo się denerwował i po paru latach, przy okazji pierwszego remontu, zamalował Syrenkę.

Leopold Tyrmand przeprowadzał krótkie rozmowy z gośćmi Kongresu Pokoju dla „Przekroju”, wśród nich był „wywiad” ze słynnym malarzem, cytujemy w całości:

Picasso był wiecznie otoczony przez tłum ludzi, niezmordowany, ciągle rozdający autografy, stale uśmiechnięty i uprzejmy. Temu niedużemu człowieczkowi o ciemnej, opalonej cerze uśmiechają się nieustannie małe, czarne oczy. Raz wreszcie zdyszany „Przekrój” przecisnął się przez tłum admiratorów i wyrzucił z siebie:
— Monsieur Picasso, co pan sądzi o pokoju, o wojnie, o Wystawie Ziem Odzyskanych, o polskim jedzeniu, o unarodowieniu przemysłu, o polskim Wrocławiu, o polskiej energii, o architekturze funkcjonalnej, o granicy na Odrze i Nysie, o problemie uchodźców, o polskiej gościnności, o rewizjonizmie niemieckim, o machinacjach Wall Street, o pańskim wpływie na malarstwo współczesne, o imperializmie, kubizmie, Jerzym Andrzejewskim, odbudowie Szczecina i ostatniej Olimpiadzie?…
Picasso spojrzał na "Przekrój” i uśmiechnął się. Pokiwał głową i rzekł:

— Oui…,
W tym było wszystko. „Przekrój” podziękował.
Tego samego wieczoru Picasso siedział w „Monopolu” przy lampce wina, w dużym towarzystwie. Wokół wytworne panie, orkiestra, tłum ludzi, atmosfera eleganckiego nocnego lokalu.
W pewnej chwili Picasso spytał się swojej sąsiadki przy stole, czy może zdjąć marynarkę ze względu na gorąco. Pani przyzwoliła. Picasso zdjął, lecz po chwili spytał się, czy może się jeszcze rozebrać, gdyż duszno jest nie do wytrzymania. Pani uśmiechała się i sądząc, że żartuje, przyzwoliła. Picasso spokojnie ściągnął koszulę i został jedynie w swojej, zresztą wspaniałej opaleniźnie. „Monopol” oszalał. „Przekrój” płakał z radości…

*Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju obradował w dniach 25–28 sierpnia 1948 w Auli Politechniki we Wrocławiu.


Więcej warszawskich wspomnień na stronie projektu WARSZAWA ZAPAMIĘTANA.

Źródła:

Fotografia:

Fotografia syrenki narysowanej przez Pablo Picasso - Fot. Życie Osiedli Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, nr 9/1948