Otwarcie warszawskiego ZOO

Zdjęcie dla kartki: Otwarcie warszawskiego ZOO Blur dla zdjęcia do kartki: Otwarcie warszawskiego ZOO

Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

11 marca 1928

Tego dnia 88 lat temu otwarto w Warszawie Miejski Ogród Zoologiczny, który miał pełnić rolę pierwszego w Warszawie nowoczesnego ogrodu zoologicznego i tym różnił się od dotychczasowych zwierzyńców czy menażerii.

Ogród Zoologiczny miał być instytucją kulturalną, edukacyjną, ale także naukową i badawczą, a przecież materiał do badań musi być w kondycji jak najlepszej, gdyż inaczej dawałby nie prawdziwe, ale mylące wyniki - przekonywał ówczesny dyrektor ogrodu Jan Żabiński. Ten niezwykły człowiek, w ciągu dziesięciu lat zarządzania ogrodem, stworzył zwierzętom tak doskonałe warunki, iż z małej, niepozornej instytucji warszawskie ZOO stało się liczącym się na świecie ogrodem zoologicznym. Jego sukcesy regularnie śledziła prasa, a podopieczni stawali się ulubieńcami warszawiaków. Tak było ze słynną Tuzinką (na zdjęciu), dwunastym w historii ogrodów zoologicznych, słoniem urodzonym w niewoli. ZOO wsławiło się także rozmnożeniem likaonów, pierwszy raz na świecie urodzonych w niewoli, tutaj rozmnażały się, bardzo rzadko to czyniące, łosie i rysie.

Tak dyrektor Żabiński wspomina pierwsze w ZOO narodziny lwów w lutym 1930 roku:
Był to w ogóle pierwszy przychówek egzotyków bądź co bądź już trzeci rok funkcjonującego Ogrodu. Oczywiście taki fakt podbudowuje opinię dyrektora. (...) Poród przeszedł szczęśliwie, odbył się w nocy, jednak niepokoiło mnie bardzo, że małe wydały się dość słabe. Przeżywałem po raz pierwszy to niesłychanie ciężkie napięcie nerwowe. Co robić? (...) Małe są słabe, nie mogą ssać, trzeba je wzmocnić kilkoma łykami mleka ze smoczka. Wiedziałem jednak, że mleko krowie nie jest dla kocich osesków wskazane. Czyniłem sobie wyrzuty, że wcześniej nie postarałem się o szczenną sukę czy kotkę. I wówczas olśniła mnie myśl: a mleko ludzkie? Toż moja siostra właśnie karmiła swą trzymiesięczna córkę. Telefon, taksówka... i każdy z lewków już w dwadzieścia minut po mej decyzji wypił po łyżce absolutnie świeżego mleka kobiecego. (...) Wszystko skończyło się dobrze.

Zdjęcie narodzonych lewków w załączniku. Doskonała passa przedwojennego warszawskiego Ogrodu zakończyła się w 1939 roku, część zwierząt trzeba było wybić, część padła od pocisków, resztę wywieźli Niemcy. Dyrektor Żabiński nie opuścił jednak ogrodu, za swoją wojenną działalność na jego terenie, otrzymał tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Źródło:
Jan Żabiński, Dyrektor Ogrodu Zoologicznego, w: Jeszcze o Warszawie, Warszawa 1958.

Warszawskie zoo zimą - rok 1929


Zobacz więcej kronik archiwalnych na stronie Repozytorium Cyfrowego Filmoteki Narodowej.

Mapa

Fotografia:

Słonica Tuzinka, 1937 - Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

Materiały dodatkowe